Ceres10 |
Wysłany: Pią 9:35, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Każdemu z was Valencia CF kojarzy się z wielkim klubem piłkarskim, grającym zawsze o najwyższe cele. Podobnie jest z Realem Madryt. W tym sezonie jednak żadna z tych myśli się nie nakłada. Real Madryt gra przeciętnie, została im tylko liga, a Valencia mimo fatalnego sezonu, brnie dalej w Copa del Rey. W tym meczu nie ma faworyta.
Zawsze na 100%
Każdy klub, który gra przeciwko Realowi Madryt, Valencii, Barcelonie czy Sevilli gra na 100%. Najbardziej w tym sezonie przekonała się o tym Valencia, która zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli La Liga. Królewscy mimo, że prowadzą, także nie mają się czym chwalić. Fatalna porażka z Deportivo, odpadnięcie z Ligi Mistrzów po meczu, który bardziej przypominał podwórkową kopaninę. Obie ekipy teraz się ze sobą spotykają. Real Madryt – Valencia, czyli 100% futbolu. Pamiętacie zapewne pierwszy mecz obu ekip w tym sezonie. Na Estadio Mestalla Merengues rozbili gospodarzy 5-1 pokazując przy tym kapitalny futbol.
Pozycja w tabeli nie ma znaczenia
Jak pisałem wyżej, obu ekipom się nie wiedzie ostatnio dobrze, ale to Królewscy przewodzą w tabeli, a VCF okupuje jedenaste miejsce. W takim meczu pozycja w tabeli nie gra roli, mimo pięknego zwycięstwa Realu na Mestalla. Każdy mecz z udziałem Valencii jest piekielnie trudny.
Nasi rywale w obecnym sezonie przechodzą trudne chwile. Praktycznie już odpadli w walce o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Początek mieli niemrawy. Zmiana trenera, kłopoty kadrowe rozbiły praktycznie całe zgranie zespołu i przyczyniły się do spektakularnych porażek. Ostatnie trzy mecze ligowe „Nietoperzy” to totalna klapa. Zdobyli zaledwie jeden punkt na możliwe dziewięć. Zespół z Mestalla największy kłopot ma z obroną. Drużyna straciła już 41 bramek w lidze, a strzeliła tylko 31. To dobra prognoza dla Królewskich. Słaba ofensywa naszych rywali spowodowana jest częstym brakiem Davida Villi, który w obecnym sezonie jest niezwykle podatny na kontuzje. W dotychczasowych meczach zdobył on 8 bramek, a jego partner z ataku, Fernando Morientes ma ich 6.
Nasza sytuacja też nie wygląda kolorowo. W najważniejszych dla nas meczach musieliśmy grać w osłabieniu, co przyczyniło się do utraty tak bardzo dla nas ważnych punktów. W niedzielę na boisko wybiegnie najmocniejszy obecnie skład Blancos. Zabraknie Ruuda van Nistelrooya, który nie zagra jeszcze przez 6 tygodni ze względu na kontuzję. Kontuzjowany jest także Guti, który na ostatnim treningu zderzył się przypadkowo z Fernando Gago i skręcił kostkę. Dobrą wiadomością jest powrót do zdrowia Arjena Robbena, który na pewno wystąpi w szlagierze.
Santiago Bernabeu naszym talizmanem
Jeśli wierzyć statystykom, niedzielny mecz powinien być tylko kolejnymi 90 minutami po których Blancos zdobędą 3 punkty. W obecnym sezonie nasi pupile zdobyli 36 punktów na Santiago Bernabeu co jest świetnym wynikiem. Valencia natomiast na wyjazdach gra w kratkę. Średnia ich punktów to 1,5 na mecz ( średnia punktów w meczach u siebie wynosi 1.07 ). Ostatni swój wyjazdowy mecz przegrali z Espanyolem 2:0. Co by nie mówić, Valencia lepiej sobie radzi na wyjazdach, niż w meczach u siebie.
Bramek dużo, bądź też mało
Pokaleczona ofensywa Realu Madryt na pewno da o sobie znać w niedzielę. Nie zagra Ruud, a występ Raula także nie jest pewny. Jest jeszcze Soldado i Baptista, choć ten drugi częściej gra na środku pomocy, niż w ataku. O bramki jednak nie powinniśmy się martwić, ponieważ ma kto je strzelać w zespole Valencii. Villa i Morientes na pewno pokażą, że są wiele warci, jednak nie zapominajmy, iż Królewscy mają najlepszą obronę w lidze. A jak już jesteśmy przy obronie. Pisałem wyżej, że w drużynie „Nietoperzy” jest ona fatalna. W takim meczu jak ten, ta słabość może okazać się kluczem do wygrania przez Merengues meczu.
Kilka statystyk obu ekip
Real Madrid:
Ostatnie mecze:
Deportivo – Real 1:0
Real – Espanyol 2:1
Recreativo – Real 2:3
Punkty: 62
Średnia na mecz: 2.21
Bramki strzelone: 59
Średnia na mecz: 2.11
Bramki stracone: 25
Średnia na mecz: 0.89
Najlepszy strzelec: Raul – 13 bramek.
Valencia CF
Ostatnie mecze:
Valencia – Sevilla 1:2
Valencia – Deportivo 2:2
Espanyol – Valencia 2:0
Punkty: 36
Średnia na mecz: 1.29
Bramki strzelone: 31
Średnia na mecz: 1.11
Bramki stracone: 41
Średnia na mecz: 1.46
Najlepszy strzelec: Villa – 8 bramek.
Kluczowi zawodnicy:
Real Madryt:
Raul – z pewnością on jest najważniejszym zawodnikiem Realu. Zdobył już 13 bramek w lidze. Jest w dobrej formie, świetnie rządzi drużyną, ale niestety, kiedy drużyna nie jest w formie, on sam niewiele może zrobić. Gra teraz na swojej ulubionej pozycji, jako wysunięty napastnik, od kiedy Ruud ma kontuzję. Potrafi w trudnych chwilach także wrócić na swoją połowę, by wesprzeć defensywę. Prawdziwy skarb Blancos.
Casillas – dlaczego jego wymieniam? Bez niego praktycznie zespół by ni istniał. Najlepszy golkiper świata. Nie jednokrotnie ratował Realowi skórę i nie raz jeszcze uratuję. Świetnie sobie radzi w sytuacjach sam na sam i jest bardzo pewny przy stałych fragmentach gry. Trudny do pokonania, lecz jest tylko człowiekiem.
Valancia:
David Villa – najważniejszy piłkarz gości. Praktycznie to cała ofensywa Valencii. To on wykonuje rzuty wolne, rożne a nawet rzuty karne. Bez niego zespół traci 50% wartości. Niestety w obecnym sezonie nie ma szans się wykazać i dlatego sam niewiele może zdziałać w ataku. Jest jeszcze Morientes, ale on także bez wsparcia wiele nie zdziała.
Timo Hildebrand – jeśli obrona zawodzi to zostaje tylko on. Zdecydowanie jeden z lepszych zawodników swojego zespołu. Broni co może, a niestety niewiele może, bo na niewiele mu obrona pozwala, która jest jedną z najgorszych w lidze.
Podsumowanie
Niedzielny mecz zapowiada się niezwykle emocjonująco. Fani Realu Madryt już zapomnieli o ostatniej porażce z Deportivo i są głodni kolejnych punktów. Blancos na pewno zagrają na 100%. Zostało tylko dziesięć kolejek do końca i żaden punkt nie może zostać zmarnowany. Valencia nie ma już nic do stracenia. 11 miejsce w lidze nie może być niczym dobrym, więc na Bernabeu zagrają ze wszystkich sił, by utrzeć nosa Realowi i udowodnić wszystkim, że zawsze mogą wygrywać, z każdym. Królewscy czują zimny oddech Barcelony na plecach. Tracimy do nich tylko siedem punktów, które można roztrwonić w ciągu 3 kolejek. Nie możemy sobie na to pozwolić i już w niedzielę pokazać prawdziwy futbolowy show. Nie ma w tym meczu faworyta i dlatego Królewscy powinni pokazać, że to oni wygrają to spotkanie. |
|